Widząc Patrycję i Radka w dni ślubu przed oczami w
tym samym momencie stanęła nam wizja ich pleneru. I od słowa do słowa
decyzja zapadła – jedziemy do Pragi.
Wiedzieliśmy, ze ludzi będzie dużo – nie wiedzieliśmy jednak że aż tylu. Na szczęście plan to uwzględniał.
Pierwszego dnia wybraliśmy się na spacer po starówce. I choć nasza para
robiła furorę wśród turystów, to zawsze mieliśmy dość przestrzeni by móc
robić zdjęcia. Tym bardziej, ze Patrycja i Radek zdawali się nie
widzieć otaczających ludzi zapatrzeni w siebie nawzajem. A ludzie
krzyczeli, bili brawa i wiwatowali – niesamowita atmosfera, nie
spodziewaliśmy się nawet takich reakcji.
Kolejny dzień to pobudka przed świtem i „atak” na most Karola przed
pierwszymi tłumami. Po wschodzie słońca mieliśmy całe 30 minut i znów
ludzi był dziki tłum. Praga po prostu chyba nie śpi wogóle.
Fotografia: www.fotodziwaki.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz